Magdalena Biernacka:
„Czarne marzenie z różowym wnętrzem- Ghana” Oraz Wielkanocne jajeczko Klubu Podróżnika Keja
Zauważyłam, że marzyć to żaden kłopot. Problem pojawia się, gdy marzenie zaczyna się spełniać…
Od zawsze marzyłam o Afryce! Obojętne gdzie, byle do Afryki.
Nowa rzeczywistość na czarnym lądzie zajrzała mi prosto w oczy, łapczywie i z ciekawością. Pokazała „żabę w buzi”, wnętrze czarnoskórego człowieka i kto tu jest właściwie atrakcją. Pierwszy raz zmierzyłam się samotną podróżą, z lotem samolotem, mówieniem i myśleniem w obcym języku przez 24h/dobę, a na miejscu zachowaniem tak innym…, ale czy gorszym?
Zapraszam do Ghany 🙂
Od zawsze marzyłam o Afryce! Obojętne gdzie, byle do Afryki.
Nowa rzeczywistość na czarnym lądzie zajrzała mi prosto w oczy, łapczywie i z ciekawością. Pokazała „żabę w buzi”, wnętrze czarnoskórego człowieka i kto tu jest właściwie atrakcją. Pierwszy raz zmierzyłam się samotną podróżą, z lotem samolotem, mówieniem i myśleniem w obcym języku przez 24h/dobę, a na miejscu zachowaniem tak innym…, ale czy gorszym?
Zapraszam do Ghany 🙂